poniedziałek, 8 stycznia 2018

Krem z łożysk

Jak doskonale wiemy, każda kobieta ma w łazience niezliczoną ilość smarowideł. Do twarzy, tyłka, nóg, powiek. Wszystko jeszcze oczywiście w dwóch wariantach: wysuszające i nawilżające. Najpierw se wysuszą daną część ciała bo jest zbyt nawilżona a później nawilżą bo wysuszyły. Przecież to oczywiste. Mimo, że my, faceci, narzekamy na to nie mając gdzie nawet włożyć swojego żelu pod prysznic, to dostrzegamy plusy. Zawsze można poczytać etykiety siedząc na kiblu i czas jakoś szybciej leci. Słowem wyjaśnienia doda, że moja partnerka to fryzjerka, która dodatkowo ma masę smarowideł do włosów.
Przechodząc do meritum. Facet jest tak skonstruowany, że prysznic bierze dwuminutowy. Trzy minuty to już rozpieszczanie się. Ale nie ma co ukrywać, nas też nachodzą czasami potrzeby długich gorących kąpieli. Wczoraj miałem taki dzień. Nalałem wody do wanny do pełna i powlewałem jakieś chemikalia z napisem "do kąpieli". I tak se leżę w tej wannie czytając etykiety innych opakowań. Znalazłem coś intrygującego: krem z łożysk. Pomyślałem "fuj" i z obrzydzeniem odłożyłem. Ale to opakowanie na mnie patrzy. I jak każdy facet myślę, cholera, muszę powąchać. Bo już tak jakoś mamy, jak coś jest fuj to trzeba powąchać. Jak śmierdzi to dla pewności powąchać drugi raz. No nie zdarzyło się, że jak coś capi to nie powąchamy drugi raz tak dla pewności. No i powąchałem ten "krem z łożysk". Ku mojemu zdziwieniu całkiem ładnie pachnie. Odłożyłem go. Ale on się nadal we mnie wpatruje. Mówię se, a sprawdzę jaką ma konsystencję. Wkładam paluchy i wyciągam garść tego. No konsystencja kremu. Czego się spodziewałem. I pojawia się problem. Mam już ten "krem z łożysk" na ręce. Co z nim zrobić. A nałożę se na włosy. A że jako wziąłem solidną porcję, wtarłem we włosy to od cholery tego na ręce zostało. I co z tym zrobić? No przecież w wodzie w wannie tego nie wypłuczę, bo to przecież pieprzone łożyska. Myślę, myślę i wymyśliłem. A wetre se w jaja. No i teraz problem. Wtarłem łożyska noworodków w jaja. Nie czuję się z tym dobrze...